Dzisiaj chciałam wam przedstawić wszystkie moje stylówkowe 'selfies' które wykonuje gdy mi się nudzi a nikogo nie ma w domu :) Wiele ich nie ma, dlatego dam je w jednym poście.
Pierwsza, od której rozpoczęłam przyjaźń z samowyzwalaczem, robiona późnym wieczorem z kiepskim oświetleniem i kotem, który wtryniał się wszędzie :)
Today I would like to show you selfies, on which I'm showing my looks. I take them when I'm bored, and nobody's home :) There are not many of them, and that is why I'd show them in one post.
First one, on which I've started my friendship with self-timer, it was taken at the evening, with terrible light and my cat, who was pushing up everywhere :)
Bluza: Promod (szafa mamy poszła w ruch)
Spódnica: H&M Basic, niezmiennie ukochana
Szpilki: River Island, nigdy w nich nigdzie nie byłam mimo wydanej fortuny, nie mam odruchów samobójczych, nie da się w nich chodzić, służą do siedzenia i wyglądania
Bransoletka z ćwiekami: Pull&Bear, ładna ale tandetna, bo jednym dniu noszenia musiałam ją naprawiać
Blouse: Promod (mums wardrobe was used :) )
Skirt: H&M Basic, my favourite one
Heels: River Island, very nice, but terribly uncomfortable
Bracelet with spikes: Pull & Bear, very nice but cheesy, after one day of wearing, I had to repair it
link to LOOKBOOK above
No to skoro już kota się wtryniła to nie omieszkam jej przedstawić, za zdjęciu znajduje się Ciucia, jedno z moich trzech największych szczęść :)
OK, if my cat pushed up on the photo I had to present her, this is Ciucia, one of my three the biggest happiness
Drugie zdjęcie wykonywałam już w dużo przyjemniejszych warunkach, przede wszystkim było jasno. Jednakże żeby nie było za pięknie, aparat zupełnie nie współpracował, no i przede wszystkim ja miałam problem żeby wyjść jak człowiek na zdjęciu :)
Second photo was taken in much more comfortable conditions, it was much lighter. However, for it to not be so perfect, my camera didn't wanted to cooperate, and first of all I had problem to lot like a human on the photo. :)
Bluzka: New Look, jedna z ulubionych ostatnio
Spodnie: Stradivarius
Buty: Pull&Bear, dorwane na cudownej wyprzedaży (ze 180 na 40 zł B) ), wspomniane w poprzednim poście, najukochańsze buty ever
T-Shirt: New Look, one of my favourite
Trousers: Stradivarius
Slippers: Pull&Bear, I bought them on the biggest sale ever, I love them so much :D
LOOKBOOK LINK
I ostatnie, trzecie zdjęcie wykonałam dzisiaj. Było już na tyle ciepło, że mogłam wyjść na zewnątrz, co uczyniło zdjęcie tysiąc razy lepszym. Wszystko jest lepsze niż nauka fizyki :)
And the last, third photo I've taken today. It was warm enough to go outside, which made this picture much better. Everything is better than learning physics. :)
Koszula: H&M pasuje do wszystkiego, co z moją skromną szafą niejednokrotnie uratowało mi tyłek :)
Spodnie: najukochańsze na świecie spodnie w moro firmy krzak, znajoma mi oddała.
Buty: wyżej opisane lordsy
Naszyjnik: pamiąteczka rodzinna
Shirt: H&M It can be worn to everything, which often saves my life :)
Pants: My favourite moro pant, no-name, present from my friend
Shoes: the same as on the last photo
Necklace: family heirloom
Podobają się Wam moje posty? Jeśli ktoś te nędzne wypocinki czyta oczywiście :) Dajcie znać czy istniejecie i czy Wam się podoba. :)
Do You like my posts? If ofcourse someone reads it. :) Tell mi if You excist and do You like it :)